Cztery pytania

pytania: o sens całości, o szczęście, o prawdziwego przyjaciela i mistrza, o miłość

poniedziałek, 3 marca 2008

I. Czy to wszystko ma sens?

1. Życie w „kawałkach”.

Każdy dzień - mój i twój - obejmuje wiele czynności, od których zależy życie. Idę do pracy, do szkoły, wracam do domu, spożywam posiłek, odpoczywam i znowu idę do pracy, na uczelnię... Potem zakupy. Wydawanie pieniędzy i zarabianie... Szukam pracy i jej nie znajduję. Chcę się zabawić i robię to. Potem znowu obowiązki. Przychodzi jednak moment, że zaczynam pytać: Po co to wszystko? Jaki jest sens tego? Jaki jest ostatecznie sens mojego życia? Nie chcę, aby tylko poszczególne czynności miały sens, ale całość! Ostatecznie pytam: czy istnieje Bóg i troszczy się o mnie? Czasami życie jest proste, a czasami bardzo tajemnicze i dziwne. Wydaje mi się, że jestem blisko rzeczywistości, gdy nagle wszystko staje się puste i bezwartościowe. Zastanawiam się czy jeszcze coś znaczę. Jestem pionkiem w prawie 40 milionowym społeczeństwie i małym pyłkiem we wszechświecie.
Patrzę w lustro i zdaje się przerażać mnie człowiek, który spogląda na mnie. Przede wszystkim chcę być szczęśliwy. Chcę mieć przyjaciół, pieniądze, stabilność. Założyć dom, rodzinę. Utrzymać ją. Być zadowolonym z dzieci. Porażają nas codziennie wiadomości: o wypadkach, katastrofach, zamachach terrorystycznych, pożarach, śmierci kolegi z pracy lub sąsiada: był i nie ma go...
Znowu pojawiło się pytanie. O co tu chodzi naprawdę? Jeśli jest Bóg i jakiś sens to dlaczego tak się dzieje? (Por. Warren N., Zasadnicze pytania, Warszawa, 1989, s. 4-8)

2. Tylko człowiek może zadać pytanie o sens.

Kilka lat temu prowadziłem 10-dniowe rekolekcje zamknięte dla młodzieży. Dni modlitwy, słuchania słowa Bożego, rozmów, radości. Na koniec było spotkanie, które miało być podsumowaniem całości. Dziękowaliśmy Bogu za wspólnie przebytą drogę. Były pytania na kartkach i stawiane wprost. Nagle wstała dziewczyna i po dziesięciu dniach medytacji zadaje pytanie: „Ale czy to wszystko, w ogóle ma sens?" Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Jak to możliwe, żeby po dziesięciu dniach tylu słów, a przede wszystkim słowa Bożego pojawiło się takie pytanie? A jednak. Odpowiedź przyfrunęła jak mucha. Wydaje się, że takie momenty szczególnie cieszą się opieką Ducha Świętego. Popatrz, taka mucha. Lata i już. Chce żyć. To jest jej sens. Nigdy nie widziałem muchy, która w desperacki sposób odbiera sobie życie, „rzucając się" z parapetu. Kiedy natomiast wpadnie do herbaty, robi wszystko, aby z niej wyjść. Suszy skrzydła i zrywa się do lotu. Tylko człowiek może postawić takie pytanie. Czy istnieje sens tego wszystkiego, sens całości? Stawia pytanie i odpowiada, czy chce, czy nie - swoim życiem. Tylko człowiek może utracić sens, siłę poszukiwania, nitki, która łączy całe życie w pewną jedność. Tylko człowiek.
Kijowski powiedział: „Człowiek jest jedynym na świecie istnieniem, któremu nie wystarcza czasu, aby nauczyć się żyć. Mrówka, która wylęgnie się z jajka, wie już wszystko, co ma czynić i nigdy się nie omyli, ptak wylatujący z gniazda jest dojrzałym ptakiem, a starzec umiera płacząc, że nie zrozumiał swego powołania. Aby je zrozumieć człowiek musi szukać".

3. Sens „całości” przychodzi do nas z zewnątrz.

Znamy sens poszczególnych czynności. Trzeba się uczyć, aby zdobyć wiedzę. Trzeba jeść spać i odpoczywać, aby mieć siły. Praca jest potrzebna, aby utrzymać siebie, rodzinę.
Pytanie, jakie pojawia się u człowieka i jest człowiekowi właściwe jest pytaniem o indywidualny, a zarazem całościowy i ostateczny sens całej egzystencji. „Człowiek w trakcie swego życia, jakkolwiek by się ono kształtowało, przechodzi ciągle przez cząstkowe progi mające w sobie element celu i sensu; ... stawia on przecież pewne cele, urzeczywistnia je i ocenia ich spełnienie... Jeśli wszakże pomimo to ma istnieć jakiś absolutny sens ludzkiego życia, to z góry jest rzeczą jasną, że jego uznanie wymaga wysiłku umysłu i wolności człowieka" (Rahner K., Problem sensu jako problem Boga, W drodze, 7/1990, s. 4).
Ten ostateczny sens, w odróżnieniu od skończonych, codziennych, cząstkowych, pozostaje tajemnicą, którą trudno jest manipulować i ogarnąć. Byłoby to sprzeczne samo w sobie. „Uniwersalny sens nie może mieć poza sobą samym wykraczającego poza niego samego układu współrzędnych, z którego perspektywy można by go przeniknąć i manipulować nim" (Rahner K., tamże, 8).
Wprost przeciwnie. Wydaje się, że to człowiek, a więc i ty może jedynie w wolności dopuścić i przyjąć, niejako pozwolić się zawładnąć temu sensowi, zdać się na niego. Chociaż odpowiedź pozostaje otwarta przed człowiekiem, w sytuacjach kiedy się pojawia pytanie o sens całości, człowiek daje odpowiedź i mówi: „to los", „przypadek", „przeznaczenie", „siła wyższa", bogowie, Istota Najwyższa, Bóg...
Pewnie i ty nie raz tak mówiłeś: „to przypadek..." W każdym razie, kiedy chcemy odpowiedzieć na pytanie o sens całego życia musimy koniecznie zająć stanowisko odnośnie swojego urodzenia, przyszłości i tego co dzieje się po śmierci oraz czy jest Bóg.

4. Pewne wydarzenie z życia Św. Pawła.

Człowiek szukał sensu całości od zawsze. Czy jednak sens ten może pochodzić od człowieka? Czy on go może stworzyć, wymyślić, ogarnąć? Wydaje się, że nie. Sens całości możemy przyjąć z zewnątrz w postacie wiadomości, dobrej nowiny, dzięki której poszczególne elementy życia, łącznie z cierpieniem i śmiercią otrzymują swoje wyjaśnienie. Objawienie chrześcijańskie daje w tym miejscu odpowiedź. Objawienie czyli wiadomość, która jest darem darmo danym dla każdego człowieka i nie pochodzącą od człowieka. W istocie problem sensu jest problemem osobowym, dotyczy ostatecznego szczęścia, spełnienia się go i może taki sens być tylko darem od Kogoś większego. Tak więc, jak mówi jeden z najwybitniejszych teologów XX wieku Karl Rahner problem sensu jest problemem Boga. Kto pyta o sens absolutny pyta o Boga.
Św. Paweł z Tarsu był jednym z największych głosicieli Dobrej Nowiny, „Wiadomości", którą od Boga na świat przyniósł Jezus Chrystus. To właśnie o Jezusie św. Paweł powiedział do swojego przyjaciela Tymoteusza: „przezwyciężył śmierć, a na życie i nieśmiertelność rzucił światło przez Ewangelię (Dobrą Nowinę)" (2 Tm l, 10). Mówiąc inaczej, Dobra Nowina Jezusa (a nie zła!) rozświetliła, uczyniła sensownym i jasnym całość życia człowieka jak również i to co dzieje się z nim po śmierci.
Oczywiście człowiek pozostaje wolny w przyjęciu takiego rozwiązanie sensu całości, ale Ci, którzy raz doświadczyli mocy z niej płynącej w swoim życiu nie mogą tego nie głosić.
Pozostańmy jeszcze chwilę przy głosicielu tej Dobrej Nowiny Św. Pawle.
Przyjechał kiedyś do Aten, stolicy starożytnej filozofii, do greków i rozmawiał z nimi.
Zdarzenie to zostało zapisane i znajduje się w Dziejach Apostolskich. Przeczytajmy:

„Niektórzy z filozofów epikurejskich i stoickich rozmawiali z nim: 'Cóż chce powiedzieć ten nowinkarz' - mówili jedni, a drudzy: 'Zdaje się, że jest zwiastunem nowych bogów' – bo głosi Jezusa i zmartwychwstanie. Zabrali go i zaprowadzili na Areopag [wzgórze w pobliżu Akropolu, znajdował się tam najwyższy trybunał ateński, który na nim odbywał swe posiedzenia i zapytali: 'Czy moglibyśmy się dowiedzieć jaką to nową naukę głosisz? Bo jakieś nowe rzeczy nam wkładasz do głowy (...) Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu - widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodzą bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: 'Nieznanemu Bogu'. Ja wam głoszę to co czcicie nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego człowieka wyprowadził cały rodzaj ludzki..., aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: 'Jesteśmy bowiem z Jego rodu'. Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo do kamienia, wytworu rąk i myśli człowieka... wzywa Bóg teraz wszędzie wszystkich ludzi do nawrócenia...”(Dz17,18-30).

5. Jakie imię ma Twój bóg?

Wydaje się, że św. Paweł mówi nie tylko do Greków, ale odnosi się to do każdego człowieka. Posąg przeznaczony 'Nieznanemu Bogu' świadczy o tym, że nawet Grecy posiadający wiele szkół filozoficznych, nieustannie poszukujący mądrości, prawdy, byli jeszcze ciągle na tej drodze. Poszczególne zaś bóstwa były sposobem wytłumaczenia sensu całości. Paweł pochwala uczciwość Greków, ale zwraca też uwagę na to, że Bóg - Stwórca nie może być zamknięty w świątyniach ani w posągach. On jest bardzo blisko człowieka. Sensem życia jest właśnie odnalezienie Jego samego i Dobrej Nowiny, która nadaje sens wszystkiemu czym jest człowiek. Ta nowina została właśnie objawiona. To Bóg dał Jezusa, który przyniósł odpowiedź dla człowieka. Jeśli człowiek, a więc każdy z nas nie przyjmie tej drogi, wybiera tym samym innych bogów, znajduje ich sobie i oddaje im cześć, która należy się Jedynemu Panu i Stwórcy. Nic nie znosi próżni. Jeśli nie jest to Bóg prawdziwy będzie nim bóg fałszywy. Lecz on nie daje życia w pełni, nie zbawia. Ponieważ Dobra Nowina została dana ludziom, objawiona przez Boga w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, Bóg pragnie, aby każdy o tym się dowiedział, odwrócił się od niemych bożków, to znaczy nieprawdziwych, a przyjął Prawdę Boga Jedynego i radosną Dobrą Nowinę Jego Syna. (Por. Muhlen H., Nowe życie z Bogiem, Kraków 1994, s. 36).

Spróbuj szczerze odpowiedzieć na następujące pytania:

Zadając pytanie o sens całości, sens absolutny czyli o Boga jesteśmy zobligowani, zmuszeni, pociągnięci do osobistej odpowiedzi na to pytanie:
- W czym lub w kim ja upatruję swój sens? Dokładniej: „Kto” lub „co” jest moim bogiem? Życie nasze ma sens jeśli posiada konkretne plany i cele, kiedy wiemy po co i dla kogo żyjemy.
- Czego się spodziewam w moim życiu: zdrowia, pieniędzy, awansu, polepszenia standardu życia, spokoju?
- O czym marzę w wolnych chwilach?
- W co inwestuję całą moją siłę?
- Jacy ludzie pociągają mnie najbardziej? Kogo podziwiam ponad wszystkich, z Kim chciałbym przebywać w towarzystwie najchętniej zawsze? Jacy ludzie stanowią dla mnie wzorzec?
- Czym jestem tak zafascynowany, że nie jestem już w stanie się od tego uwolnić (sztuką, techniką sportem, dyskoteką seksem, moim hobby)?
- Gdzie szukam porady w ważnych życiowych radach? Jakie znaczenie ma dla mnie
astrologia (horoskopy), spirytyzm, wróżby?
- Od czego ostatecznie uzależniam wartość mojej osoby? Od moich osiągnięć, od poparcia mnie przez innych?
- Czy istnieje człowiek, po którym oczekuję, że wypełni szczęściem moje życie?
To, w co wkładam całe moje serce, jest moim BOGIEM, a więc i jest sensem całości. (Por. H. Muhlen, tamże, s. 38-39)

Nie lękaj się... wybawię Cię, jeśli uwierzysz i przylgniesz do Mnie!
(por. Ps 91)

Komentarze (4):

Anonymous Anonimowy pisze...

Drogi Ojcze Andrzeju. Tak na szybko na Dobranoc przeczytałem jako czytanie duchowe całego Twojego bloga. Super, poproszę o więcej. Skorzystalem, zwłaszcza o spowiedzi, na tej ziemi gdzie jestem gdzie w kościołach katolickich nie ma konfesjonałów te Słowa mają dla mnie szczególne znaczenie. Ma to sens. Szymon/Scotland

7 marca 2008 03:07  
Blogger fr. Adam pisze...

Szymi brachu ! Pozdrawiamy serdecznie.
Mam nadziej, że się zobaczymy na prymicjach Zwierza.

7 marca 2008 13:59  
Anonymous Anonimowy pisze...

Niech ojciec jeszcze coś napisze........:-)

30 marca 2008 12:10  
Anonymous Anonimowy pisze...

ojciec pisze... zobacz

http://www.kazanie.katolik.pl/?d=spisa,,24

z pozdrowieniami, ap

4 kwietnia 2008 23:27  

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna