Dziewięć kroków ku odnowie serca - I
Wprowadzenie
Nowenna ("nowenna" - łac. nove = dziewięć [dni]) przed Zesłaniem Ducha Świętego jest nazwana "nowenną nowenn" czyli najważniejszą z istniejących. Dziewięć dni przygotowania, aby dnia dziesiątego obchodzić Uroczystość Zesłania Ducha Świętego. To również 777600 sekund jak obliczyli Bracia Kapucyni z Krakowa. Kto kocha ten czeka! Maryja i Apostołowie nie wychodzili z Wieczernika, modlili się i oczekiwali. W niniejszych rozważaniach proponuje dziewięć kroków, które można postawić na różne sposoby. Dziewięć dni, albo jako trzy dni po trzy tematy w ciągu dnia. W tym drugim wypadku wymagałoby to jednak pewnego głębszego skupiania i nieco więcej czasu w ciągu dnia. Bóg jednak wie ile mamy czasu, ważne jest serce i podejmowane decyzje po każdej krótkiej medytacji. Jedno jest pewne - potrzebny jest nam ten czas skupienia i modlitwy każdego roku, na wzór Maryi i Apostołów, aby na nowo przyjąć dar odnowienia serca, aby ruszyć w drogę, żyć i działać owocniej.
Dla niektórych propozycja ta może być zbyt uproszczona. Rzeczywiście treść i forma rozważań jest skromna i jest pewnym wyborem z pośród wielu tematów, które można opracować. Poza tym może pojawić się w nas myśl o tym, że tyle razy już próbowali odnowić swe serce i nie wyszło. Uwaga: odnowa serca to nie nasze dzieło! To dzieło Boga, który przychodzi ze swoją Mocą do naszego życia. Ta Moc jest Osobą bliższą nam niż my sami siebie; Miłością, której pragniemy, szukamy a nie możemy sami zdobyć; wreszcie Ogniem oczyszczającym i Rosą uzdrawiającą. Tak, Duch Święty to Ogień, nie można Go dotykać, bo człowiek może się poparzyć. Albo wchodzimy w ten Ogień i palimy się albo... no właśnie np. narzekamy, że nie da rady, to nie dla mnie. Jeśli poważnie pragniemy wejść na drogę życia w Duchu Świętym (a to jest przecież cel naszego życia chrześcijańskiego!) należy, wcześniej czy później, liczyć się z potrzebą pomocy indywidualnej (np. kapłan lub chrześcijanin o doświadczeniu duchowym, wspólnota żywego Kościoła, gdyż wchodzimy na drogę walki duchowej, na której nie wolno być ostatecznie samemu). Poniższe myśli można oczywiście rozwijać i poszerzać (może w formie dzielenia się w komentarzach). Tak przyjęta forma ma nam jednak dostarczyć pewnego światła do medytacji osobistej, jest adresowana do braci i sióstr, którzy świadomie chcą przygotować się do przyjęcia Ducha Świętego i maja już pewne doświadczenie duchowe.
Ostatecznie tylko On - Duch Święty - może zamienić naszą pustynię w ogród!

Krok pierwszy: Nieustannie wybierać Boga, który jest Miłością.
Znamy Boga poprzez nasze rany i grzechy, dlatego "zarzucamy Mu" cierpienie i śmierć. Z "pierwszej ręki" można Go poznać tylko przez słowo Boże: "Śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było i byty tego świata niosą zdrowie... śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą" (Mdr 1,13-14; 2,24).
Prawdziwą więc mądrością dzisiaj będzie wybrać Boga, w którym jest Światło, Życie i samo Dobro. Wybrać całym sercem, całym sobą. Wybrać poprzez modlitwę, czytanie słowa Bożego i spokojne spojrzenie wiary w ciągu dnia. Bardzo poruszyły mnie ostatnio słowa św. Jana od Krzyża, który mówi, iż osiągniecie celu - zjednoczenia z Bogiem - może się dokonać na drodze nieustannych wyborów. Mamy bowiem duszę, która ma jedną wolę. Jeśli więc wybieramy najmniejsze pożądania przeciwne Bogu, wola nasza nie będzie już wolna, samotna i czysta, aby mogło dokonać się boskie przeobrażenie. Duch Święty nie będzie mógł w nas działać z mocą. Wybierzmy więc zdecydowanie; tyle razy ile razy będziemy mieli pokusę i okazję, aby podążać w inną stronę.
Krok drugi: skrucha.
W drugim kroku nowenny przed Zesłaniem Ducha Świętego prosimy o dar skruchy. Jezus mówi: "On [Duch Święty] kiedy przyjdzie, przekona świat o grzechu, sprawiedliwości i sądzie" (J 16,8). Powinniśmy bardzo pragnąć wypełnienia tej misji przez Ducha Świętego w naszym życiu. Uznać i wyznać grzech, wejść w skruchę, przyznać się do zakłamania,to odpowiedzieć na głos Ducha. Tylko z Jego pomocą możemy widzieć nasz grzech i jego korzenie, tylko On może pomóc nam wrócić do Ojca pełnego miłosierdzia. Dobrze by było wyspowiadać się w czasie nowenny. Dobrze jest się często spowiadać i prosić Ducha Świętego o łaskę skruchy. Denerwujemy się na świat, ludzi, innych, oskarżamy Boga, a nie widzimy naszego grzechu, tak trudno powiedzieć nam "przepraszam", "proszę o wybaczenie". Ojcowie pustyni zostawili nam piękne świadectwo ewangelicznej skruchy. Im bardziej szli drogą za Jezusem, tym bardziej cenili sobie postawę skruchy, a ich serca stawały się miejscem niezwykłego przebywania i działania Duch a Świętego. Jeden z Ojców, Teoleptos z Filadelfii (1250-1322) powiedział: "kiedy jesteś w celi (w swoim domu), oddawaj się modlitwie w sobie samym, zachowując czujny umysł i skruszonego ducha. Poprzez czujność swoim cieniem okryje cię kontemplacja, przez modlitwę zamieszka w Tobie poznanie, przez skruchę zaś otrzymasz mądrość, która oddali nierozumną przyjemność i utwierdzi miłość Boga".
Krok trzeci: Wybrać lub odnowić wybór Jezusa jako Pana.
Jezus Chrystus jest "Panem nieba i ziemi" i Jemu, "dana jest wszelka władza" dlatego Jemu apostołowie "oddali pokłon" przed Wniebowstąpieniem (Mt 28, 16-18).
Nikt z nas nie zapanuje nad swoim życiem, słowami, czynami, myślami nawet tymi najsubtelniejszymi. Nie zapanujemy nad lękiem, cierpieniem i śmiercią. Nie jesteśmy w stanie bez pomocy Jezusa rozwijać się i dojrzewać do nieba. Każde wydarzenie może być dla nas owocne, albo możemy się zatracać. Jezus pragnie nas prowadzić przez życie, przez wszystkie wydarzenia, dawać nam pomoc - Ducha Świętego. Powiedział o tym: nie zostawię was sierotami, będę prosił Ojca, a innego Parakleta (Obrońcę, Pocieszyciela) da wam! (por. J 14,16-17).
Odnówmy więc oddanie się Jemu! On codziennie, w każdym momencie, pragnie nas prowadzić. Nasi poprzednicy wiedzieli o tym, dlatego modlili się nieustanie, świadomi, że każdą chwilę można wygrać lub przegrać. Wzywali więc sercem nieustannie Jezusa jako Pana. Tak zrodziła się między innymi modlitwa Jezusowa. Nicefor Pustelnik (XIII w.) powiada: "miej jako stałe zajęcie i rozważanie to wezwanie: PANIE JEZU CHRYSTE, SYNU BOŻY, ZMIŁUJ SIE NADE MNĄ! Niech umysł w tym nigdy nie ustaje". Dlaczego tak? Najważniejsza walka toczy się w umyśle, tu powstają decyzje, a z nich czyny. Świat, nasza pożądliwość i demony podsuwają nam swoje myśli i proponują drogę, ale poza Chrystusem. Jeśli nieustannie przyjmujemy panowanie Jezusa, wyznajemy Jego Święte Imię - "smagamy naszych wrogów najpotężniejsza bronią. Nie ma potężniejszej broni na niebie i ziemi" (Grzegorz z Synaju, XIII/XIV w.). Wtedy również możemy przyjąć Światło Ducha Świętego, który prowadzi nas do prawdy, możemy więc dobrze wybierać.
CZEKAMY NA CIEBIE DUCHU ŚWIĘTY...
Etykiety: Dziewięć kroków ku odnowie serca
Komentarze (1):
para-klet to ad-vocatus = obrońca
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna